czwartek, 16 września 2010

1914

1914 r. naczelnik powiatu rozesłał listy gończe za zbiegłymi z aresztu więźniami: Marcinem Garbaczewskim, Feliksem Frańczakiem, Janem Cichockim i Tomaszem Frankiewiczem. Załoga aresztu została dodatkowo wzmocniona żołnierzami oddziałów zapasowych. W kręgach wojskowych poważnym echem odbiły się surowe sankcje, jakie spadły na oficerów XXV Korpusu rosyjskiego, uznanych odpowiedzialnymi za utratę Krasnegostawu (z dniem 02.09.1914 r. zdymisjonowano dowódcę tegoż korpusu gen. Zujewa). Dużo też stracił ze swojej władzy naczelnik aresztu, którym od 1913 r. był ppłk Paweł Frostianow. Jego stanowisko zostało po części podporządkowane władzom wojskowym sprawującym zarządzanie na terenie zafrontowym. W mieście okresowo stacjonowali żołnierze różnych oddziałów, w tym żołnierze pułku grenadierów fanagoryjskich, cechujący się stosunkowo mało przyjazną postawą wobec ludności miejscowej. Na co dzień patrolowali oni teren miasta, dokonując licznych aresztowań osób podejrzanych o szpiegostwo i osób uchylających się od powinności nałożonych na ludność cywilną na czas wojny. W wyniku tych aresztowań już od września 1914 r. areszt zapełnił się różnymi, często przypadkowo aresztowanymi osobami. W areszcie osadzano osoby, u których znaleziono mapy i dokumenty niemieckojęzyczne, broń, amunicję, sorty z umundurować armii przeciwnych, a nawet jeśli posiadały austriackie monety. Takiego właśnie miał pecha drobny żydowski handlarz ze Szczebrzeszyna, który przyjechał pod koniec września 1914 r. do Krasnegostawu na targ i nie przewidział, że będzie bardzo dokładnie zrewidowany a za znalezienie przy nim 4 korony austriackie trafi do aresztu. Zdarzały się też przypadki schwytania obywateli Niemiec czy Austro-Węgier, lecz tych nie osadzano w krasnostawskim areszcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz